Zachód słońca w górach to bardzo imponujący spektakl, który polecam każdemu, kto lubi przebywać na łonie natury i podziwiać jej piękno. W tym roku już raz próbowaliśmy obejrzeć zachód słońca na Babiej Górze, jednak pogoda miała nieco inne plany i skończyło się na oglądaniu czubka własnego nosa, bo dalej przez mgłę już nie było widać niczego. Wieczorna wycieczka na Pilsko zakończyła się za to stuprocentowym sukcesem! Szlaki były zupełnie puste, bo przecież piątkowy wieczór kojarzy się raczej z konsumpcją bardziej lub mniej wykwintnych napojów alkoholowych, a nie z włażeniem pod górę 🙂 Tym lepiej dla nas – mogliśmy na spokojnie cieszyć się ciszą.
Na Pilsko wchodziliśmy szlakiem żółtym z Korbielowa. Pilsko (1557 m.n.p.m.) jest drugim co do wysokości szczytem w Beskidzie Żywieckim (po Babiej Górze). Leży na graniczy polsko-słowackiej, najwyższy jego punkt znajduje się po słowackiej stronie. Według mojej ulubionej internetowej mapy turystycznej dojście na szczyt miało zająć nam ponad 3 godziny. Ale tak naprawdę wydaje mi się, że 3 godziny szłoby się tylko z ogromnym obciążeniem na plecach, albo małym, marudnym dzieckiem. Nam wejście na szczyt zajęło 2 h15 minut, miałam więc spokojnie czas, żeby przed zachodem słońca nacieszyć się fotograficzną „złotą godziną”. Rzeczywiście robienie zdjęć przy miękkim świetle zmierzchu to sama radość!
Było co prawda sporo zimniej, niż się spodziewaliśmy i na sam zachód słońca nie czekaliśmy na szczycie Pilska. Zeszliśmy trochę niżej i znaleźliśmy miejsce lepiej osłonięte od wiatru. Tak czy inaczej ręce tak mi skostniały, że gdyby nie dźwięk jaki aparat wydaje przy robieniu zdjęcia nie byłabym pewna, czy już nacisnęłam migawkę, czy może jeszcze nie… 🙂 Ale jak już wspominałam przy okazji opisu wschodu słońca w Tallinie – są takie widoki dla których naprawdę warto marznąć. I Wam gorąco polecam.
Po samym zachodzie widoki jeszcze długo były przepiękne. My chcieliśmy zaczekać jeszcze aż pojawią się gwiazdy. Zeszliśmy niżej w okolice Hali Miziowej i obserwowaliśmy z góry nocny Korbielów.
Jako kompletny mieszczuch bardzo rzadko mam okazję widzieć gwiazdy z miejsca, które oddalone jest od cywilizacji. I powiem szczerze, że szczęka mi opadła i bezgranicznie zakochałam się w nocnym niebie niezakłóconym światłami. Jakoś nie zdawałam sobie sprawy, że gwiazd jest TYLE! I chociaż poniosłam fotograficzną porażkę, bo nie byłam w stanie zrobić dobrego zdjęcia nocnego nieba bez statywu (kamienie się nie sprawdzały), to ten obrazek nieba pełnego (!) gwiazd zapamiętałam sobie bardzo dobrze. I będę oglądać go częściej.
(szczególnie, że teraz mam już statyw!)
Zejście przy świetle latarek czołowych to też wyjątkowe doświadczenie. Nocny las wygląda tajemniczo, lekko przerażająco, ale jednocześnie spokojnie. Dobrze, że żaden przedstawiciel leśnej fauny nie zaczął wyć do księżyca (może dlatego, że był nów ;)), bo na pewno udałoby mu się mnie nastraszyć. Warto też w nocy iść szlakiem, który już się zna, bo mimo czołówek bardzo łatwo pomylić drogę i zgubić szlak.
Podsumowując, zachód słońca w górach to naprawdę niezapomniane przeżycie, które gorąco Wam polecam. I zostańcie z dala od cywilizacji aż pojawią się gwiazdy. Naprawdę warto.
Oglądaliście kiedyś zachód lub wschód słońca w górach? Jakie zrobił na Was wrażenie?
Jeśli spodobał Ci się ten post użyj proszę przycisków na dole i udostępnij go na Facebooku, Twitterze, czy Google+ lub przypnij na Pintereście! Dzięki!
Pin it!
Może Ci się też spodobać:
Spacer przez Czerwone Wierchy w Tatrach
Diablak uczy pokory. Jak nie zobaczyliśmy zachodu słońca na Babiej Górze
Bieszczady – tam, gdzie kończy się polska cywilizacja. Spacer przez połoniny.
[…] miejsca w Polsce. Rzuć okiem na tą galerię z dwudniowej wycieczki w Tatry i na ten przepiękny zachód słońca na Pilsku. Koniecznie sprawdź też, jak przygotować się do wycieczki w […]
Wybieramy się ze znajomymi niedługo również na wschód słońca. OBY widoki były równie przepiekne . Rozumiem że musimy mieć oczy dookoła głowy by nie zatracić szlaku (idzie nas 9osobowa grupa), natomiast mamy obawiać się zwierzyny ? Słyszałaś coś może na ten temat w tamtych okolicach ?:)
No to życzę powodzenia, oby widoki były piękne! 🙂 Na szlaku trzeba uważać dużo bardziej niż w dzień, bo czasami w ciemności można się zgubić. Jak chodzi o zwierzynę, to powinniście być bezpieczni – chodziłam już w nocy kilkukrotnie i nigdy żadnej nie spotkałam. Myślę że ogólnie rzecz biorąc zwierzyna bardziej boi się nas niż my jej i ucieka pierwsza 🙂
Pozdrawiam