Ostatnio postanowiliśmy, że zdobędziemy Koronę Gór Polski – najwyższe szczyty każdego z 28 pasm górskich w Polsce. Chociaż tak naprawdę nie są to najwyższe szczyty, gdyż autorzy pomysłu Korony wyznaczali je według sobie tylko znanych kryteriów. Nie w każdym przypadku wzięli pod uwagę rzeczywisty podział pasm lub rzeczywistą wysokość gór. Przykładowo wysokość Chełmca w Górach Wałbrzyskich zmierzono z uwzględnieniem 18-sto metrowej wieży widokowej, a nie wysokości samej góry. Lubomir geograficznie znajduje się w Beskidzie Wyspowym, a jednak uznano go za najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego.
Ale tak naprawdę nie ma to dla mnie większego znaczenia. Zdobycie wszystkich tych szczytów nie stanowi wyzwania fizycznego – połowa z tych gór nie przekracza nawet 1000 m.n.p.m., a tylko trzy są wyższe niż 1500 m.n.p.m. Co się dla mnie liczy, to okazja do odkrywania mniej znanych zakątków naszego kraju. Zanim zaczęłam interesować się Koroną Gór Polski, nigdy nawet nie słyszałam o połowie z tych pasm, mimo, że w górach bywam często i bardzo je lubię. Myślę, że podjęcie „wyzwania KGP” jest po prostu wspaniałą okazją do poznawania takich miejsc w Polsce, do których w innym przypadku najprawdopodobniej bym nie dotarła.
I tak na dobry początek wybraliśmy się na Czupel (933 m.n.p.m) – najwyższy szczyt Beskidu Małego.
Ruszaliśmy z Międzybrodzia Bialskiego szlakiem czerwonym. Początkowo szlak nie jest dobrze oznaczony i zdarzyło się, że musieliśmy zawrócić. Początek jest też dość stromy i przy upale powiem szczerze, że nie było łatwo… 😉
Szlak idzie niemal cały czas przez las, chociaż można po drodze zobaczyć piękny widok na jeziora Międzybrodzkie i Żywieckie. Wejście na szczyt zajmuje około 2 godziny. Na szczycie – piękne buki (ponoć – ja się znam na roślinach tak samo, jak na balecie i mogłabym pomylić buk z Buką… :))
Ze szczytu ruszyliśmy szlakiem niebieskim w stronę schroniska na Magurce. Ile tam było jagód, malin, jeżyn i innych dobroci lasu!!!! Na znakach powinni podawać inne czasy przejścia danego fragmentu szlaku w okresie jagodowym i poza nim, zdecydowanie.
Ze schroniska szliśmy żółtym szlakiem w dół – z powrotem do Międzybrodzia Bialskiego. W schronisku okazało się, że spacerujący z nami Szkot całą drogę nosi w plecaku butelkę szkockiego whisky… Wspominałam już, że lubię hmmmm, poznawać inne kultury? To bardzo rozwijające! 😀
Myśleliście o zdobyciu Korony Gór Polski? Bierzecie udział w jakimś innym podróżniczym wyzwaniu? Dajcie znać 🙂
A jeśli spodobał Ci się ten post, użyj proszę przycisków poniżej i udostępnij na Facebooku, Twitterze, czy Google+! Dzięki!