2 cytaty, które sprawiły, że lepiej mi się żyje (i Tobie też może).

2 cytaty, które sprawiły, że lepiej mi się żyje (i Tobie też może). cover

Generalnie wszystkie te motywacyjne cytaty nie są dla mnie. Nie potrzebuję ich, aby czuć wewnętrzną motywację do działania i rozwoju, pomijając już fakt, że często brzmią one jak najbardziej oklepany frazes z książki Paulo Coelho. Owszem, czasami lubię je poczytać, ale nie muszę sobie wywieszać nad łóżkiem, że „jestem swoim jedynym ograniczeniem”, czy że „wiara w sukces to połowa sukcesu”. Lubię poczytać dla dodatkowego motywacyjnego kopa, chociaż tak naprawdę to wszystko jest dla mnie jasne.

Ale są wyjątki. Dwa cytaty uderzyły mnie, jak prawda oświecona i mądrość stulecia i stały się moim życiowym motto. Dzięki czemu naprawdę lepiej mi się żyje – i Tobie też może, jeśli też je zastosujesz 🙂

 

„There are seven days in a week and SOMEDAY isn’t one of them”

(W tygodniu jest siedem dni, ale “kiedyś” nie jest jednym z nich)

paralotnia żar 2 cytaty

Usłyszałam to zdanie po raz pierwszy w tym wykładzie z serii TED. Cały wykład bardzo mnie zainspirował do działania, ale to zdanie zapamiętałam bardzo dokładnie. Sami pomyślcie, jak wiele rzeczy odkładacie na nieokreślony „someday”, który nadal uparcie nie przychodzi. Ani w tym tygodniu, ani w kolejnym, ani w jeszcze następnym. I jak kilka akapitów wyżej napisałam, że nie potrzebuję sobie żadnych cytatów wieszać nad łóżkiem, tak ten widnieje na wygaszaczu mojego telefonu od kiedy go usłyszałam. Patrzę na niego codziennie i naprawdę czerpię z niego niesamowitą energię, żeby pojawiające się w mojej głowie „someday” przekształcać na „today”. Nawet nie na Monday, bo wszyscy wiemy, jak kończy się zaczynanie od poniedziałku. Zwykle tak samo, jak realizacja postanowień noworocznych.

paralotnia żar 2 cytaty

„Everything happens for a reason”

(Nic nie dzieje się bez przyczyny)

Wiedzieliście, że współzałożyciel Whatsappa Brian Acton starał się o pracę w Facebooku i Twitterze i nie został przyjęty? Kilka lat później Facebook kupił jego produkt za 19 miliardów dolarów. Gdyby w 2009 Brian został przyjęty do pracy w którejś z korporacji, kto wie, czy zdecydowałby się zaangażować w spółkę z kolegą i skupić na wspólnym rozwijaniu Whatsappa. Z perspektywy czasu, porażka, która go spotkała okazała się najlepszą rzeczą, jaka mogła się wydarzyć.

Zanim zaczęłam planować swoją podróż do USA, aplikowałam na trzytygodniowy kurs na uniwersytecie w San Diego dotyczący przedsiębiorczości społecznej. Fantastyczna okazja by poszerzyć swoją wiedzę w temacie, który bardzo mnie interesuje, a co więcej organizacja zapewniała uczestnikom przelot, zakwaterowanie i wyżywienie na czas trwania kursu. Wydawało mi się, że jestem idealną kandydatką, spełniałam wszystkie wymagania, spędziłam dużo czasu na wypełnianiu bardzo rozbudowanej aplikacji. Nie udało się. Na 20 miejsc aplikację przysłało ponad 1000 osób i niestety nie znalazłam się w dwudziestce najlepszych. Przez czas oczekiwania na wyniki tak się nastawiłam, że pojadę do USA, że po ich ogłoszeniu zdecydowałam, że pojadę tam mimo wszystko i poszukam sobie innego wolontariatu. Pierwszy, który znalazłam i który mi się spodobał – nie wypalił. Okazało się, że ta organizacja akurat we wrześniu nie funkcjonuje. Dopiero kolejna próba z WWOOFem zadziałała.

Widocznie to tam będą ludzie, których mam poznać. Tam zbiorę doświadczenia, które w jakiś sposób przydadzą mi się w dalszym życiu. I nie zrozumcie mnie źle, nie wierzę w przeznaczenie. Ale wierzę, że te wszystkie wydarzenia będą miały pozytywny wpływ na mnie i na moją przyszłość. I nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć do czego ten splot wydarzeń zaprowadzi mnie tym razem.

Oby do takiego punktu, w jakim jest teraz Brian Acton… 🙂

Te dwie filozofie wspaniale się uzupełniają. Często odkładamy wszystko na „kiedyś” właśnie dlatego, że boimy się porażki. Dlatego, że traktujemy porażkę jako znak własnej beznadziejności. Uwierz, że każda porażka prowadzi Cię do celu – może tylko trochę innego niż początkowo sobie założyłeś, ale również dobrego. Wtedy przestaniesz się bać i mówić, że „kiedyś” zaczniesz.

Po prostu zacznij. Dzisiaj.

 

Jeśli ten post zmotywował Cię to działania, użyj proszę przycisków na dole i udostępnij go na Facebooku, Twitterze, czy Google+! Dzięki! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *