Wyobraź sobie, że idziesz pod górę w palącym słońcu. Kilometr, drugi, siódmy. Piękne widoki dookoła wyjątkowo nie pomagają, bo chyba masz gorszy dzień. Z mokrymi ubraniami, dysząc jak parowóz, z twarzą czerwoną niczym dorodny pomidor latem docierasz na górę. I dookoła widzisz ich – Turystów przez duże T. Przyjechali samochodami i w pięknych ubraniach, sandałkach, z makijażem i dzióbkiem do selfie, zasłaniają Ci widok, po który tu przyszłaś.
Po pokonaniu Four Mile Trail (który tak naprawdę ma prawie 4,8 mili, czyli 7,7 km) i 1000 m przewyższenia dotarłam na Glacier Point i po cichu przeklinałam możliwość dojazdu do tego miejsca samochodem. Sama możliwość nie jest oczywiście zła, bo dzięki temu wszyscy, którzy nie są w odpowiedniej formie by dotrzeć tam o własnych siłach mają okazję podziwiać fantastyczny widok. Ale niestety psuje to przyjemność tym, którzy wspięli się tam o własnych siłach 😉 Na szczęście udało nam się od tłumów uciec. Jak? O tym za chwilę.
Bo skoro już wlazłam na ten słynny punkt widokowy, to nie pozwolę tłumom odebrać sobie przyjemności w podziwianiu tego:
Widok z Glacier Point rzeczywiście jest fantastyczny i warto pomęczyć się na Four Mile Trail, żeby na niego zasłużyć. Uznaliśmy jednak, że podziwianie zachodu słońca w tak licznym towarzystwie nie będzie najprzyjemniejsze. Szczególnie, że mieliśmy wino, którym nie mieliśmy ochoty się dzielić… 🙂
Więc jak uciekliśmy od tłumów? Z Glacier Point można przejść dalej na Sentinel Dome. To kolejne 1,5 mili marszu i 300 m przewyższenia. Ale warto! Na Sentinel Dome widoki są równie wspaniałe, i to na każdą stronę świata. A do tego nie było z nami prawie nikogo. Mogliśmy wypić wino w spokoju i cieszyć się kameralnym zachodem słońca 🙂 Przygotujcie się tylko, że w Kalifornii, szczególnie w górach nocą robi się zimno. Nieważne że w dzień się roztapiasz i ostatnie o czym myślisz to noszenie w plecaku ciepłego polaru. Zabierz go koniecznie.
Schodzenie po ciemku trwało dłuuugooo, niekończący się szlak w ciemności, a stóp pod koniec zejścia nie czułam w ogóle. Ale dla takich widoków poszłabym tam jeszcze tysiąc razy. Pomimo mokrych ubrań i twarzy czerwonej niczym dorodny pomidor latem.
A jeśli podobał Ci się ten post, użyj proszę przycisków na dole i udostępnij go na Facebooku, Twitterze, czy Google+ lub przypnij na Pintereście! Dzięki!
Przypnij!
[…] dwa miesiące w USA. Miesiąc podrózowałam z Adamem, zobaczyliśmy mnóstwo pięknych miejsc – Yosemite, Wielki Kanion, Kanion Antylopy, Bryce Canyon, Zion National Park, Las Vegas, Los Angeles. […]
[…] 🙂 ) and firstly we’re going for a trip around California – Kings Canyon, Sequoia, Yosemite National Park. From there we’ll head east towards Flagstaff and then the Grand Canyon, Antelope Canyon, […]
[…] Dream? 🙂 Zapraszam Cię więc do przepięknych parków narodowych zachodniego wybrzeża: Yosemite, Wielkiego Kanionu, Kanionu Antylopy, Bryce Canyon i w Parku Narodowego Zion. Poszukajmy razem […]
[…] też jak spędziłam grzeszną noc w Las Vegas, gdzie najlepiej obejrzeć zachód słońca w Yosemite i jak wygląda napis Hollywood od tyłu. 🙂 A jeśli jesteś zdecydowany jechać, zobacz jak […]
[…] Kameralny zachód słońca na Sentinel Dome w Yosemite National Park. […]