Co chciałabym wiedzieć wcześniej, czyli urodzinowy list do siebie sprzed 10 lat.

Co chciałabym wiedzieć wcześniej, czyli urodzinowy list do siebie sprzed 10 lat. stack letters 447579 1920

Dorota,

Piszę do Ciebie z przyszłości. Ty dzisiaj kończysz 15 lat, ja 25. Wiele się przez te 10 lat zdarzy w Twoim życiu i zmieni w charakterze. Te zmiany zaczynają zachodzić już teraz. Ty już wiesz, że wchodzisz w przełomowy czas – niedawno z nieśmiałego dziecka stałaś się względnie pewną siebie dziewczyną.  Od kilku tygodni przeżywasz pierwsze poważne zauroczenie, które (uwaga, zdradzam sekret!) przerodzi się w pierwszą miłość. To bardzo ważny dla Ciebie moment.

Chcę powiedzieć Ci kilka rzeczy, które bardzo chciałabym rozumieć 10 lat temu. Zaufaj mi, lepiej niż ktokolwiek inny wiem, co czujesz, kim jesteś i kim chcesz się stać – byłam w tym samym miejscu, co Ty.

Zacznę od lekkich i przyjemnych przyjacielskich porad, ale uważaj, jeszcze zrobi się poważnie 🙂

Po pierwsze – rzuć w cholerę naukę tego niemieckiego! 🙂 Ten język Ci się nie podoba, nie cieszy Cię myśl o mówieniu w nim, więc nie brnij w to. Ja teraz, 10 lat później mówię dobrze w trzech językach obcych, ale nie ma wśród nich niemieckiego. Po niemiecku potrafię zamówić piwo i się przedstawić. Nieźle, jak na tyle lat nauki, co? Pracuj nad angielskim (więcej słuchaj!) i nie zmuszaj się do tego, co Cię nie cieszy. Wybierz inny język, który „czujesz”, nawet jeśli jest powszechnie uznawany za mniej przydatny.

Niedługo będziesz się zastanawiać, jakie przedmioty tak naprawdę Cię cieszą, jaką rozszerzoną klasę w liceum wybrać. Nie powiem Ci, co zrobić, podpowiem za to, że za 10 lat najbardziej na świecie będą cieszyły Cię podróże, przebywanie w międzynarodowym towarzystwie, poznawanie nowych kultur, pomaganie innym i spędzanie czasu w górach.

Ja nadal staram się to wszystko połączyć w jedną składną całość, wyklarować z tego wszystkiego sposób na biznes i życie. Może jak sobie to uświadomisz teraz, wymyślisz coś znacznie wcześniej? Powodzenia!

Nie odpuszczaj niczego dlatego, że inni wywierają na Tobie presję. Niedawno zrezygnowałaś z treningów karate, które dawały Ci wiele radości. Byłaś dumna, że potrafisz zrobić 50 pompek i szpagat (oj, zamierzchle czasy, teraz złamałabym się na pół… 😉 ). Że umiesz szybko zawiązać pas i jeszcze pomóc dwójce początkujących zanim wejdziecie na salę. Ja do tej pory potrafię liczyć do 10 po japońsku i pamiętam część przysięgi dojo. I do tej pory zastanawiam się, co by było jakbym nie zrezygnowała z treningów. Pamiętaj, w takich sytuacjach zawsze słuchaj siebie.

Nie bój się nowych rzeczy. Stale się rozwijaj i ucz. Szukaj nowych hobby, bądź proaktywna. Nie odpuszczaj, jeśli coś nie wychodzi Ci od razu. Wiem, że jesteś nauczona, że wszystko od razu musi być idealnie. Same piątki – inaczej jesteś beznadziejna. Jeśli raz ugotujesz niedobry obiad, to znaczy, że się do tego nie nadajesz i należy się wstydzić. Ale to nieprawda, robienie błędów jest ok. Nie wstydź się porażek, one znaczą, że próbujesz coś dla siebie zrobić. Raz, drugi, trzeci zrobisz coś beznadziejnie, za piątym będzie nieźle, a za piętnastym – świetnie i ludzie będą Ci zazdrościć.  

Nie trzymaj się toskycznych osób. Jeśli masz wrażenie, że ktoś Tobą manipuluje, oczekuje że będziesz na każde zawołanie – odpuść ten kontakt, bo nie jest wart Twojego czasu i stresu. Jeśli przy kimś czujesz się źle i niekomfortowo, to znaczy, że nie będziecie dobrymi przyjaciółmi.

Wiem, że chcesz, żeby wszyscy Cię lubili i boisz się krytyki. Taki masz typ osobowości i nigdy się tego w pełni nie pozbędziesz. Ale samo uświadomienie sobie tej części Twojego charakteru pomoże Ci stawić temu czoła. Nie oszukuj się – nie wszyscy będą Cię w życiu lubić i im wcześniej to zaakceptujesz, tym lepiej dla Ciebie.

Nie bój się złych, trudnych momentów w życiu. Nic nie dzieje się bez przyczyny i nawet, jeśli coś w danym momencie wydaje Ci się końcem świata, za kilka miesięcy, rok, może pięć będzie wyglądało inaczej. Okaże się, że świat się nie skończył, a dzięki tej trudnej sytuacji stałaś się mądrzejszą osobą z wartościowym doświadczeniem.

Wchodzisz w etap dużych zmian. Jesteś ich ciekawa, chcesz próbować, testować, cieszyć się tym, co przynosi Ci życie, teraz tak pełne nowych emocji. Ale pamiętaj, rodzice boją się tych zmian. Oni jeszcze chcą je zatrzymać, jeszcze nie są gotowi na Twoje przekształcenie z dziecka w młodą kobietę. Przez to czujesz się przez nich niezrozumiana i nie potrafisz im tego powiedzieć.

No właśnie. Nie potrafisz szczerze mówić ludziom, co czujesz. Im szybciej to zrozumiesz i zaczniesz nad tym pracować, tym lepiej. Trudne rozmowy, chociaż bardzo nieprzyjemne, prowadzą do dobrych rezultatów. To najważniejsza lekcja, której mnie zabrakło. Do tej pory ten brak odbija się czkawką w kontaktach z najważniejszymi osobami w moim życiu i bardzo chciałabym móc to zmienić.

Zacznij od rodziców. Postaraj się o szczerą rozmowę. Musisz im wytłumaczyć, jakie są Twoje potrzeby. Oni muszą zrozumieć, co siedzi w Twojej głowie, nie domyślą się tego sami. Powiedz im, że teraz potrzebujesz zaufania. Ich wiary w to, że wychowali Cię na mądrą dziewczynę, mimo, że jesteś w tak niemądrym wieku.

Że teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej potrzebujesz wsparcia. Zmiany, których oni tak się boją są już nie do zatrzymania i wszyscy musicie to zaakceptować. Rozmawiać o nich.

Tylko, że w tym momencie nie potraficie rozmawiać. Nie czujesz się komfortowo w rozmowach z nimi, masz wrażenie, że Ci nie ufają. Często czujesz się krytykowana – podaj konkretne przykłady, pamiętaj że ogólne obwinianie „bo Ty zawsze…” tylko skrzywdzi, a nie wywoła rezultatu.

Boisz się dzielić się czymś dla Ciebie ważnym, bo nie chcesz usłyszeć negatywnej reakcji. Wiesz, że to z troski, ale jesteś wrażliwa i każda krytyka, której przyczyny nie rozumiesz boli. Wolisz nic nie powiedzieć, ale pamiętaj że wtedy nic się nie zmieni.

 Ty już potrzebujesz decydować o sobie więcej. Musisz mieć przestrzeń do działania, próbowania, popełniania własnych błędów. Tak naprawdę i tak będziesz – tyle że brak możliwości szczerej rozmowy grozi tym, że odbędzie się to w sekrecie. Ty już czujesz, że wszystko zmierza w tym kierunku i  wiem, że nie widzisz innej drogi.

Ale jest inna droga.

Nie jest łatwa, ale uwierz mi, że ta, którą chcesz pójść też nie jest. Nie ma kłamstw idealnych i przyjdzie czas, kiedy będziesz musiała zmierzyć się z konsekwencjami.

 Musisz nauczyć się szczerych rozmów teraz. Odważ się, proszę Cię. Inaczej to wszystko się skumuluje i zemści na Tobie nie raz i nie tylko w kontaktach z rodzicami. Będzie się odbijało czkawką w związku – nawet 10 lat później. O swoich problemach będziesz potrafiła rozmawiać z każdym, tylko nie z osobą, z którą problem powinien być przedyskutowany. Poczytaj o efektywnej komunikacji, używaj schematu fakty – uczucia – konsekwencje – oczekiwania.

Ja z tym walczę dopiero od niedawna, kiedy uświadomiłam sobie źródło problemu. Przede mną ciągle długa, bardzo długa droga, nadal przed „trudną” rozmową oblewam się zimnym potem, trzęsie mi się głos i ręce. Boję się, chociaż nie ma czego. Jeśli zaczniesz teraz, kiedy bardzo kształtuje się Twój charakter – będziesz lepszą osobą, niż ja jestem teraz.

I tego Ci życzę.

Życzę Ci też, żebyś spełniała swoje marzenia. Nie „spełnienia marzeń”, bo to Ty musisz je spełnić. Uwierz, że nawet najbardziej abstrakcyjne marzenie jest możliwe do spełnienia, jeśli tylko masz odpowiedni plan i wystarczająco dużo determinacji.

Jesteś dobrą, mądrą dziewczyną, która ma w sobie duży potencjał. Jeszcze w pełni nie odkryłaś, że masz w sobie nutkę pozytywnego szaleństwa. Na pierwszy rzut oka go nie widać i nigdy nie będzie, nadal zaskakujesz ludzi, którzy zaczynają poznawać Cię bliżej. Jesteś ciekawą osobą i jesteś piękna – przestań myśleć, że dobrze by było mieć więcej ciała tu i tam 🙂  Doceniaj siebie i innych, korzystaj z życia.

Bądź świadoma, że to, jak ono wygląda zależy tylko od Ciebie.

 

O dziesięć lat starsza wersja Ciebie,

Dorota

3 thoughts on “Co chciałabym wiedzieć wcześniej, czyli urodzinowy list do siebie sprzed 10 lat.

  • Reply Agata Grajdek 15 kwietnia, 2018 at 4:23 pm

    Nie miałam pojęcia, że ćwiczyłaś karate!

    Taki list świetny pomysł… Swoją drogą, bardzo przyjemnie się Ciebie czyta 🙂

    • Reply Dorota 15 kwietnia, 2018 at 5:39 pm

      Chyba z 5 lat, zdobywałam nawet puchary w zawodach 😀
      Dziękuję! 🙂

      • Reply Agata Grajdek 16 kwietnia, 2018 at 8:28 am

        Woow! 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *