Z czym kojarzy Ci się Tajlandia?
Poczekaj, zgaduję. Słońce, rajskie plaże i pyszne jedzenie. Ciekawa kultura, długa historia i świątynie buddyjskie.
To dobre skojarzenia. Z perspektywy turysty, taka jest Tajlandia.
Ale czy wiesz, jaka jest dla mieszkańców? Jak wygląda codzienne, proste życie Tajów?
W Tajlandii spędziłam 7 tygodni. 3 podróżowałam, a 4 pracowałam na wolontariacie ucząc Tajów angielskiego przez Skype. Codziennie rozmawiałam z kilkorgiem ludzi w różnym wieku, z różnych środowisk i grup wiekowych. Poza typowymi ćwiczeniami językowymi, dużo mówili o swoim kraju, o poglądach, o życiu.
W ten sposób mnóstwo dowiedziałam się o Tajlandii i dzisiaj podzielę się z Tobą moimi dziesięcioma najciekawszymi odkryciami o Tajach i życiu w Tajlandii. Pamiętaj, że ten post oparty jest na tym, co usłyszałam od swoich rozmówców i sama zaobserwowałam i siłą rzeczy – jest generalizacją.
Życie w Tajlandii – 10 ciekawostek
1. Tajowie są pracowici i ambitni
Chociaż standardowy dzień pracy trwa osiem godzin, a tydzień pięć dni w tygodniu, często to tylko teoria. Rozmawiałam z Tajami, którzy pracowali 10 godzin dziennie 6 dni w tygodniu. Rozmawiałam z Tajami spędzającymi 2 godziny na dojazdach do pracy – w jedną stronę.
Czy na to narzekają? Nie publicznie. Akceptują taki stan rzeczy, są do ciężkiej pracy przyzwyczajeni, chcą się wykazać, rozwijać i iść dalej.
Fai, u której pracowałam na wolontariacie była w 8 miesiącu ciąży. Codziennie wstawała o 4:30, przygotowywała dla wolontariuszy plan dnia, jechała do pracy na 8 godzin, a po powrocie gotowała dla wszystkich obiad. W weekend tylko minimalnie zwalniała tempo. Patrzyłam z podziwem, jednak dla niej nie było to nic dziwnego. Ot, życie w Tajlandii.
2. Pracownicy mają mało urlopu
Rząd nie reguluje ilości urlopu przysługującego pracownikom w Tajlandii. To firma decyduje. I tak większość Tajów ma 6 dni urlopu w roku, a po 10 latach pracy w jednej firmie (!) – 12. Szaleństwo, co?
W najgorszej sytuacji był lekarz – miał 3 dni urlopu w roku. Chociaż to bez znaczenia, powiedział. I tak zwykle nie ma kiedy ich wykorzystać.
Teoretycznie Tajowie mogą „zaoszczędzić” urlop i przenieść go na kolejny rok, jednak większość firm nie pozwala im wziąć więcej niż 5 dni urlopu pod rząd.
Urlop macierzyński trwa 3 miesiące.
3. Mało podróżują, nawet po swoim kraju
W związku z brakiem urlopu, Tajowie nie mają kiedy podróżować. Na palcach jednej ręki mogę policzyć tych, którzy byli w Europie. Wielu nie było nawet w najpopularniejszych turystycznych miejscach w Tajlandii. Wykorzystują urlop, by odwiedzić rodzinę, w weekendy uczą się, pracują lub odpoczywają w domu.
Jak zorganizować wyjazd do Tajlandii na własną rękę?
4. Tajowie są wymagającymi rodzicami
Tajskie dzieci chodzą do szkoły. Po szkole – na prywatne zajęcia z angielskiego, matematyki, fizyki. Wracają do domu, odrabiają zadanie, uczą się – i idą spać. Sobotnie przedpołudnie spędzają w prywatnych szkołach, niedzielne na lekcjach gry na pianinie.
Poznałam też przypadek, kiedy to rodzice narzucili dziecku kierunek kariery zawodowej.
5. Tajowie nie mogą polegać na swojej emeryturze
Nie znam szczegółów funkcjonowania tajskiego systemu emerytalnego i opieram się na tym, co powiedzieli mi ludzie. A powiedzieli, że za standardową emeryturę nie da się przeżyć. Starsi ludzie, o ile nie zatroszczyli się o swoją przyszłość w młodości, muszą polegać na wsparciu rodziny – lub muszą pracować, znaleźć sposób, by zyskać dodatkowe pieniądze.
Widać to na ulicach. Mnóstwo starszych ludzi pracuje sprzedając jedzenie, pamiątki, owoce…
6. Tajowie kochają jedzenie, ale rzadko gotują w domu
Jeśli nie możesz znaleźć z Tajem wspólnego tematu – porozmawiaj o jedzeniu! Zaświecą im się oczy i zaczną wymieniać swoje ulubione (najczęściej tajskie) potrawy i pytać, czy już ich próbowałeś. To urocze, jak dumni są ze swojej narodowej kuchni.
Rzadko jednak gotują w domu – kupują jedzenie w mieście. Wielu Tajów nie ma nawet w domu kuchni. Po co, skoro na porannych lub nocnych targach kupią tanie i pyszne jedzenie? Oszczędzają w ten sposób mnóstwo czasu. Tylko pozazdrościć, to ogromna zaleta życia w Tajlandii 🙂
Tajlandia w 2 tygodnie. Gotowy plan podróży.
7. Tajowie skromnie się ubierają
Tajska kultura wymaga przyzwoitego ubioru. Chociaż jest gorąco, nie zobaczysz kobiet w szortach i miniówkach do połowy uda, z odsłoniętymi ramionami i dekoltem do pasa. W moim bagażu znaczną większość stanowiły tego typu letnie ubrania.
W podróży po USA używałam tylko takich i było to zupełnie normalne. Po kilku dniach w Tajlandii czułam się nieswojo, jakbym nago wyszła na ulicę. W efekcie większość czasu nosiłam zwiewne długie spodnie, które kupiłam na miejscu, a ramiona zasłaniałam bolerkami.
8. Tajowie kochają swojego króla
Król to w oczach Tajów najważniejsza postać w kraju. Jego wizerunek znajdziesz wszędzie – na budynkach, na kalendarzach, po kilku tygodniach nie zdziwisz się, jeśli wyskoczy z Twojej lodówki. Tajowie niemal czczą króla, potrafią paść przed jego pomnikiem na kolana tak, jak przed wizerunkiem Buddy.
Choć Tajlandia jest monarchią konstytucyjną, władzę ustawodawczą sprawuje dwuizbowy parlament (Izba Zgromadzenia Narodowego), to król ma największy autorytet wśród ludzi.
Zastanawiam się co prawda, na ile to szacunek i autorytet wynikający z historii i dokonań króla, a na ile z prawa i propagandy (nazywanej „edukacją”) prowadzonej w telewizji, w szkołach i na uczelniach. Nie odważyłam się zapytać i podjąć tematu z Tajami. To niebezpieczne – zniesławienie, czy obrażanie króla jest karane więzieniem.
9. Tajowie są uśmiechnięci i pomocni
Tajowie to wspaniali ludzie. Każda osoba, którą mijałam na ulicy uśmiechała się do mnie szeroko. Każdy w miarę swoich możliwości chciał mi pomóc. Ludzie, których uczyłam na Skype z własnej inicjatywy wyszukiwali dla mnie hostele, ciekawe miejsca w Bangkoku, zapraszali mnie na obiad. Jedna z nich zorganizowała mi wycieczkę na cały dzień, przedstawiła całej swojej rodzinie i powiedziała, że zawsze mam u niej miejsce, jeśli wrócę do Bangkoku – a później przysłała mi w prezencie urodzinowym piękny obrus z tajskiego jedwabiu!
Dzięki tym uśmiechom, życie w Tajlandii staje się przyjemniejsze. Po powrocie do Polski musiałam na nowo przyzwyczaić się do braku kontaktu wzrokowego z mijającymi mnie ludźmi i do poważnych twarzy.
Jeśli wcześniej czytałeś w Internecie, że w Tajlandii trzeba uważać na oszustów – to prawda. W turystycznych miejscach znajdą się ludzie, dla których jesteś chodzącym workiem z pieniędzmi. Mnie też „wydali za mało reszty” i taksówkarz przewiózł mnie wokół miasta dwa razy za dużo. Te epizody nie mają jednak wpływu na moją opinię o Tajach ogólnie. Nie trać czujności, jak wszędzie na świecie – ale nie bądź negatywnie nastawiony. To wspaniali ludzie.
10. Tajowie są skromni i wdzięczni
„Nie umiem mówić po angielsku”, słyszałam często zaraz po „dzień dobry”. Po czym przez 15 minut płynnej rozmowy nie udawało mi się wychwycić u rozmówcy ani jednego błędu. Na palcach jednej ręki mogę policzyć Tajów, którzy z pewnością siebie pochwalili się swoim osiągnięciem, talentem, umiejętnością. Co bynajmniej nie znaczy, że ich nie mieli. Kiedy mówiłam im komplement – byli zaskoczeni, zawstydzeni, zaprzeczali.
Byli wdzięczni, że ktoś z Europy decyduje się spędzić tyle czasu w ich kraju. Że poświęca im czas. Dziękowali mi, że wybrałam Tajlandię, że nie wyjechałam po dwóch-trzech tygodniach, a zdecydowałam zostać dwa miesiące.
Rozczulali mnie tym podejściem, jakże dalekim od znajomych mi postaw w Polsce.
Tajlandia nadal będzie Ci się kojarzyć ze słońcem, rajskimi plażami i pysznym jedzeniem. Ciekawą kulturą, długą historią i świątyniami buddyjskimi. To dobre skojarzenia. Z perspektywy turysty, taka jest Tajlandia. Teraz jednak wiesz, że za tym obrazem kryje się coś więcej.
Jeśli planujesz wyjazd do Tajlandii przydadzą Ci się poniższe posty:
Jak zorganizować wyjazd do Tajlandii na własną rękę?
Tajlandia w 2 tygodnie. Gotowy plan podróży.
15 atrakcji Bangkoku, czyli co zobaczyć w pełnej życia stolicy Tajlandii?
Atrakcje Chiang Mai. Czego nie możesz przegapić na północy Tajlandii?
Wolontariat w Azji. Jak wygląda uczenie angielskiego w Tajlandii?
Wyspy Tajlandii – którą wybrać na egzotyczne wakacje?
Jeśli znasz Tajlandię i Tajów z innej perspektywy, daj mi znać, chętnie poznam Twoje doświadczenia.
A jeśli spodobał Ci się ten post, użyj proszę przycisków poniżej i udostępnij na Facebooku, Twitterze, czy Google+! Dzięki!
Rzeczywistość, jaką przedstawiłaś, to jak przejaskrawiona rzeczywistość w naszym kraju…
Świetny wpis. Jeśli pojadę do Tajlandii (a mam nadzieję pojechać wszędzie :)), z pewnością będę inaczej ją postrzegała.
Cieszę się, że wpis się podobał – warto znać „drugie dno” kraju, do którego się jedzie. Tyle, że czasami nie jest łatwo je poznać. I oczywiście życzę Ci „pojechania wszędzie” 😀
wybieram się do tego pięknego kraju w grudniu tego roku. Spędzę tam 3 tygodnie. To zawsze było moim marzeniem. Dziękuję za cenne wskazówki.