Nauka języka obcego często kojarzy się tylko z jednym. Pamiętasz te koszmarne, długie listy słówek, nad którymi trzeba było ślęczeć przed każdą lekcją języka w szkole? Pamiętasz jak trzeba było uczyć się zasad, kiedy dokładnie używać czasu past perfect continuous, a kiedy bardziej odpowiedni będzie zwykły present perfect?
Ja też pamiętam. Mało tego – sama w ten sposób próbowałam uczyć innych, kiedy jeszcze dorabiałam sobie udzielając korepetycji z angielskiego.
Wszystko, czego nauczyłam się z angielskiego, odbywało się w takim właśnie typowo szkolnym schemacie – gramatyka, ćwiczenia, pięćdziesiąt zdań do ułożenia w danym czasie gramatycznym, z czego 30 twierdzących, 10 pytających i 10 przeczeń.
Pisanie rozprawek typowo pod egzamin gimnazjalny, maturę, pod certyfikat CAE.
Wyłapywanie określonych informacji z tekstu, który słyszę – tak, żeby zaznaczyć odpowiednią odpowiedź w arkuszu. I wszystko fajnie – mówię po angielsku płynnie, rozumiem, gdy ktoś do mnie mówi.
Tylko, że zajęło mi to ponad 10 lat.
Czy da się nauczyć języka szybciej i bardziej efektywnie? Oczywiście. Najlepszym sposobem jest wyjazd do kraju, w którym się tego języka używa i otoczenie się nim. Może to być kilkutygodniowy wolontariat (Jak wyjechać na wolontariat za granicą?), może być roczna wymiana międzykulturowa. Karolina z Ethnopassion po roku we Francji była w stanie udzielać wywiadu we francuskim radiu i zdać francuską maturę! Zerknij na jej posta – dlaczego warto wyjechać na wymianę międzykulturową.
Co jednak, jeśli wyjazd nie jest możliwy?
Gdy zaczęłam uczyć się rosyjskiego, pomyślałam sobie, że też powkuwam trochę gramatyki i słówek, zdam egzamin na certyfikat i będę miała kolejną pozycję w CV. Ogarnęłam cyrylicę, podstawy. Umiałam się przedstawić, powiedzieć czym się interesuję, wskazać drogę, porozmawiać o pogodzie i rutynie dnia codziennego.
A potem trafiłam na nauczycielkę, która wywróciła do góry nogami moje przekonanie o tym, jak powinna wyglądać nauka języka.
Jak nauczyć się języka obcego bez wkuwania gramatyki i słówek?
Pani Swietłana od razu na początku powiedziała mi, że u niej gramatyka i ćwiczenia typu „wpisz odpowiednią formę czasownika” stoją na ostatnim miejscu listy priorytetów. Ona wymaga, żebym na każde zajęcia nauczyła się opowiadać przynajmniej jedną historyjkę z nagrań, filmików i bajek, które ona będzie mi dawała.
I że to nie ma być opowiedzenie w trzech zdaniach – to ma być opowiedzenie jej niemal słowo w słowo tak, jak było w nagraniu.
Szczerze pisząc, po tej pierwszej lekcji zapoznawczej miałam spore wątpliwości, czy nasza współpraca się ułoży. Bo jak to można uczyć się języka BEZ ĆWICZEŃ GRAMATYCZNYCH?!
Ale postanowiłam dać tej metodzie szansę. Przekonało mnie wyjaśnienie, jakie usłyszałam.
Każdy z nas kiedyś nauczył się swojego własnego języka ojczystego. A nie byliśmy wtedy w stanie studiować zawiłości polskiej gramatyki. Mama nie czytała nam do poduszki wykładów profesora Miodka.
Dziecko, które uczy się swojego języka ojczystego słucha. Słucha mnóstwo. Potem zaczyna mówić, ale nie od razu buduje własne zdania. Najpierw powtarza to, co usłyszy – ku przerażeniu rodziców 🙂 Dziecko w ten sposób się uczy i utrwala swoją nowo zdobytą wiedzę.
Dlaczego więc i my, dorośli nie moglibyśmy w ten sposób nauczyć się nowego języka?
Okazuje się, że możemy, i to bardzo skutecznie. Jak to działa?
Jak nauczyć się języka obcego bez wkuwania – instrukcja
1. Wielokrotnie słuchaj jednego nagrania w danym języku.
Może to być nagranie tekstu z książki do nauki tegoż języka. Może to być Czerwony Kapturek albo inna prosta bajka. Może być krótki dialog z filmu, czy podcast. Nagranie nie powinno być długie, mnie najlepiej wychodziło z takimi do trzech minut.
Dłuższy tekst lepiej podzielić sobie na krótsze fragmenty i pracować z nimi oddzielnie. Musi też oczywiście być dopasowany do poziomu. Jeśli dopiero zaczynacie naukę angielskiego, to nie słuchajcie wiadomości politycznych z BBC, bo bardzo szybko się zniechęcicie.
2. Zatrzymuj nagranie zdanie po zdaniu i powtarzaj usłyszany tekst
Nawet póki co bez pełnego zrozumienia. Staraj się pojąć gdzie kończy się jedno słowo a zaczyna następne 🙂 Jeśli nie jesteś w stanie powtórzyć całego zdania – zatrzymuj po kilku słowach. Odtwarzaj dany fragment tak długo, aż będziesz w stanie go wiernie powtórzyć.
3. Słuchaj i czytaj jednocześnie
Dopiero po przesłuchaniu tekstu przynajmniej 10 razy (sami widzicie, dlaczego lepiej, jeśli nie trwa dłużej niż 3 minuty 🙂 ) i po próbie wiernego powtórzenia go, otwórz tekst. Słuchaj, czytając jednocześnie.
4. Przetłumacz słówka i wyrażenia
To jest moment, żeby przetłumaczyć sobie wszystkie niezrozumiałe słówka i wyrażenia.
5. Czytaj na głos równocześnie z nagraniem.
Rób to tak długo, aż będziesz w stanie nadążyć za lektorem i wymawiać tak, jak on.
6. Opowiedz historię z nagrania
Tak wiernie z oryginalnym nagraniem, jak tylko potrafisz. Mów z pamięci jedynie czasami zerkając w tekst. Jeśli ktoś w rodzinie chce Cię słuchać to świetnie, ale jak nie – wybierz na ofiarę swojego pluszowego misia. On nigdy Cię nie zawiedzie! 🙂
Dobrze działa też robienie sobie dyktanda, zapisywanie usłyszanego tekstu.
Wiem, że czasem ciężko o motywację. Poproś kogoś w rodzinie by raz, dwa razy w tygodniu pytał Cię o historyjkę. Wyznacz godzinę – np. co sobotę przy obiedzie i trzymaj się tego. Jeśli masz indywidualne zajęcia, poproś nauczyciela, by zaczął tego od Ciebie wymagać. Poszukaj kogoś, kto też uczy się języka obcego i motywujcie się nawzajem.
Zewnętrzne motywatory są bardzo skuteczne. Ja wiedziałam, że bez historyjki nie mam nawet po co przychodzić na rosyjski… 🙂
Brzmi bardziej męcząco, niż wykucie listy słówek?
Wcale tak nie jest. Słuchać możesz przy każdej czynności nie wymagającej Twojego pełnego skupienia – przy sprzątaniu, gotowaniu, po drodze do pracy/szkoły. Jeśli masz wystarczająco podzielną uwagę, słuchaj w samochodzie.
Podczas słuchania nie rób nic absorbującego. Nie czytaj, nie pisz SMSów, wiadomości na Facebooku. Nie zerkaj jednym okiem w telewizor, nie rozmawiaj z rodziną w domu. Zerknij na tego posta i dowiedz się, jak pozbyć się rozpraszaczy i pracować dwa razy szybciej.
Wykucie listy słówek jest skuteczne na krótki czas, ale niestety słówka szybko się ulatniają. Przy metodzie opisanej wyżej całe wyrażenia zostają w głowie na bardzo długi czas i później pojawiają się w odpowiednim momencie nie wiadomo skąd.
Największą zaletą jest właśnie uczenie się wyrażeniami, a nie słówkami. Bo co z tego, że nauczę się francuskiego słówka „parler” (mówić/rozmawiać), jak nie wiem, jak powiedzieć „rozmawiam z Tobą o pogodzie”.
Gramatyki też nie należy jednak ignorować. Ona jest potrzebna – bo pozwala Ci zrozumieć, dlaczego zdanie, które usłyszałeś było zbudowane tak, a nie inaczej.
Jest teorią, która wyjaśnia znaną Ci już praktykę, a nie na odwrót. Ułatwia stosowanie danej konstrukcji bardziej uniwersalnie.
Jeżeli poważnie podchodzisz do nauki języka obcego, zacznij stosować ten sposób. Gwarantuję, że zobaczysz efekty. Znajdź w Internecie lub w książce, której używasz do nauki jedno lub dwa krótkie nagrania i bierz się do słuchania. A jeśli już masz listę słówek do wykucia – przeczytaj ją na głos, nagraj sam siebie i odtwarzaj. Tak, wiem, nie lubisz słuchać swojego głosu na nagraniu. Ja też nie. Ale po pierwsze, łatwiej wyłapiesz własne błędy. A po drugie, znacznie szybciej zapamiętasz co trzeba.
Nadal nie jesteś przekonany? To pomyśl, ile piosenek jesteś w stanie zaśpiewać z automatu, tylko dlatego, że słyszałeś je wielokrotnie. Chyba nigdy nie studiowałeś ich tekstów godzinami, a jednak dobrze wiesz co następuje po „siabada siabada Ty i ja…” 🙂
Na dobry początek mały prezent dla tych, którzy ciągle mają problem z angielskimi czasownikami nieregularnymi. Zerknijcie na ten rap. Jeszcze będziecie sobie pod nosem śpiewać „the microphone I take took taken, you shake shook shaken, wake woke woken to the style I’m creatin’…” 😀
Teraz skoro już wiesz, jak nauczyć się języka, zobacz jeszcze:
- 5 sprawdzonych sposobów jak nie zapomnieć języka obcego
- Jak przełamać barierę językową i w końcu zacząć mówić w obcym języku.
- 5 zaskakujących powodów dlaczego warto uczyć się języków obcych poza angielskim
Poza tym, w podróży nie zawsze jesteś w stanie dogadać się w którymkolwiek języku, jaki znasz. Wtedy przydadzą Ci się te 4 proste triki, które pomogą Ci dogadać się w podróży.
A jeśli podobał Ci się ten post doceń proszę moją pracę klikając w przyciski na dole! Udostępnij na Facebooku, Twitterze lub Google+! Dzięki!! 🙂
Szkoda że nie trafiłam na Twojego posta parę lat temu 😉 Oszczędziłabym sporo czasu…
Sama bym dużo oszczędziła, gdybym o tym wiedziała wcześniej… 🙂 Ale nigdy nie jest za późno, jakbyś się chciała uczyć kolejnego języka to wiesz co robić ;))
[…] tych kilka trików, a komunikacja stanie się łatwiejsza. Poza tym, poznaj moje sposoby na naukę języka obcego bez wkuwania nudnej gramatyki i słówek. A potem sprawdź koniecznie, jak nie zapomnieć języka obcego. Sposoby z powodzeniem testowane na […]
[…] podcastów, radia, wiadomości… Najważniejsze, żeby słuchać. W końcu słuchając można nauczyć się języka bez wkuwania gramatyki i słówek, a tym bardziej utrzymać jego poziom. Sama widzę, że po dłuższej przerwie w słuchaniu jest mi […]
[…] kilku latach nauki języka rosyjskiego chciałam się sprawdzić, a do tego chciałam poznać rosyjską kulturę, poczuć […]
[…] co dzień jedną ręką odpisuję na wiadomości, słucham podcastu z francuskiego, jednocześnie staram się głaskać […]
[…] Aby przełamać barierę językową powinieneś czuć się pewnie w zrozumieniu języka. Aby to osiągnąć –słuchaj nagrań, podcastów, filmów, muzyki… Ale nie słuchaj byle jak. Zatrzymuj nagranie zdanie po zdaniu i powtarzaj to, co usłyszysz. Naucz się rozpoznawać gdzie kończy się jedno słowo, a drugie zaczyna. Szerzej o tej metodzie pisałam w poście jak nauczyć się języka obcego bez wkuwania słówek i gramatyki. […]
[…] kilka w trybie manualnym i wszystkie są ostre?! Nie potrafisz porozmawiać o fizyce jądrowej w obcym języku, chociaż intensywnie uczysz się już miesiąc? To znak, że się do tego nie […]
[…] Od tego momentu skup się tylko i wyłącznie na tym co robisz. Pisanie posta, nauka na egzamin, nauka języka, czy tworzenie zwariowanych i niezrozumiałych tabel w […]
[…] podoba, nie cieszy Cię myśl o mówieniu w nim, więc nie brnij w to. Ja teraz, 10 lat później mówię dobrze w trzech językach obcych, ale nie ma wśród nich niemieckiego. Po niemiecku potrafię zamówić piwo i się przedstawić. […]
Podpisuję się pod tym obiema rękami! No i ech, wiedzieć to lata temu… 🙂
Powiedziałabym, że uczenie się mniej popularnych języków może być motywujące, że miało się na tyle samozaparcia i motywacji, by uczyć się czegoś tak „bezużytecznego” 😉
Też żałuję, że nie odkryłam tego wcześniej, zaoszczędziłoby mi to lata pracy…. 😉 A mniej popularny język na szczęście jest bezużyteczny tylko pozornie 😀