Od bladego świtu do późnej nocy w stolicy Estonii, czyli dlaczego warto zmarznąć w Tallinie.

W stolicy Estonii można poczuć się jak Will Smith w filmie „Jestem Legendą”. Wystarczy przyjechać tam w okolicach godziny 4 rano. Jest duża szansa, że przez długi czas nie spotkacie na ulicy ani jednej żywej duszy (martwej mam nadzieję też nie ;)) i będziecie mieli miasto tylko dla siebie.

Ja dojechałam na dworzec autobusowy Tallinna Bussijaam (niezmiernie bawią mnie te wszechobecne, estońskie podwójne, a czasem i potrójne literki :)) o takiej właśnie nieludzkiej porze. Pomimo, że był koniec kwietnia, było zimno jak w zimie, i ciemno jak w… zresztą nieważne. Razem ze znajomymi chcieliśmy przeczekać tą średnio przyjemną aurę w jakimś ciepłym miejscu. Może mieliśmy pecha i źle wybraliśmy trasę, ale zafundowaliśmy sobie dość trudny początek naszej jednodniowej wycieczki do Tallinu. Jedyne miejsca, które były otwarte, to klub nocny z płatnym wstępem (10 euro), albo kluby strip tease. Zamknięty był McDonald’s, wszystkie sklepy, budynek dworca autobusowego i kolejowego. Nawet przejście podziemne było zamknięte! Najmocniej śpiąca stolica, jaką kiedykolwiek widziałam, no po prostu miasto umarłych!

Okazało się więc, że chcąc nie chcąc już na samym początku naszego pobytu w Tallinie wczesnym rankiem zdążyliśmy obejść dookoła prawie całe stare miasto. Zmarznięci na kość, trafiliśmy na punkt widokowy Kohtuotsa, gdzie zastał nas wschód słońca. I wiecie co? Dla niektórych widoków warto się przymrozić… 🙂

 

1 cover, 2

Jeden dzień w Tallinie: Wschód słońca na Kohtuotsa

 

Nasza czteroosobowa grupka jako jedyne żywe dusze w całym mieście:

Jeden dzień w Tallinie: wczesnym rankiem na rynku

Jeden dzień w Tallinie: wczesnym rankiem na rynku

I na dowód – przejście podziemne zamknięte od godziny 21 do 6 rano.

4
Na spóźniony ratunek przyszedł nam McDonald’s otwierany o ile dobrze pamiętam około 7 rano… Najlepsza kawa i najlepsze śniadanie w moim życiu 🙂

Najedzeni, rozgrzani i znacznie bardziej zadowoleni mogliśmy kontynuować zwiedzanie!

 

Co robić jeden dzień w Tallinie?

1. Lennusadam Seaplane Harbor Museum

Lennusadam Seaplane Harbour to muzeum morskie. O ile zwykle nie kręcą mnie tego typu muzea, tak to jest naprawdę ciekawe. Można dotykać eksponatów, można poudawać, że się do siebie strzela, można się poprzebierać i zrobić sobie urocze zdjęcie w odpowiedniej scenerii. Jest też symulator lotu samolotem!! Gdyby nie stojąca za mną kolejka dzieciaków, pewnie spędziłabym tam dużo więcej niż jeden lot… Świetna zabawa 🙂 A do tego można poznać trochę estońskiej historii. Naprawdę polecam, wstąpcie do tego muzeum, nie będziecie się nudzić.

Jeden dzień w Tallinie: Lennusadam Seaplane Harbor

Jeden dzień w Tallinie: Lennusadam Seaplane Harbor

Jeden dzień w Tallinie: Lennusadam Seaplane Harbor

Jeden dzień w Tallinie: Lennusadam Seaplane Harbor

Jeden dzień w Tallinie: Lennusadam Seaplane Harbor

Jeden dzień w Tallinie: Lennusadam Seaplane Harbor

Moim zdaniem w Tallinie nie powinno się skupiać na poszczególnych atrakcjach turystycznych. To miasto trzeba chłonąć całościowo, dać się wciągnąć w średniowieczny klimat. Stare Miasto jest malutkie, nie potrzeba mapy, żeby się w nim odnaleźć. I tak spacerując spokojnie dookoła zobaczyliśmy takie miejsca i widoki:

2. Rynek

W świetle dziennym nieco bardziej zaludniony

Jeden dzień w Tallinie: Rynek

Jeden dzień w Tallinie: Rynek

3. Sobór Aleksandra Newskiego

Jeden dzień w Tallinie: Sobór Aleksandra Newskiego

Jeden dzień w Tallinie: Sobór Aleksandra Newskiego

4. Katedra Najświętszej Marii Panny

Jeden dzień w Tallinie: Katedra Najświętszej Marii Panny

Jeden dzień w Tallinie: Katedra Najświętszej Marii Panny

5. Mury miasta

Jeden dzień w Tallinie: Mury miasta

Jeden dzień w Tallinie: Mury miasta

6. Kościół św. Jana Ewangelisty

(swoją drogą, bardzo mi się podoba flaga Estonii 🙂 )

Jeden dzień w Tallinie: Kościół św. Jana Ewangelisty

Jeden dzień w Tallinie: Kościół św. Jana Ewangelisty

7. Punkt widokowy Kohtuotsa

Ten sam, z którego podziwialiśmy wschód słońca. Można porównać 🙂

Jeden dzień w Tallinie: Punkt widokowy Kohtuotsa

Jeden dzień w Tallinie: Punkt widokowy Kohtuotsa

 

8. Apteka Magistracka Raeapteek

…która jest jedną z najstarszych aptek w Europie i funkcjonuje w tym samym miejscu od początku XV wieku. W środku poza tym, że sprzedawane są współczesne leki, obejrzeć można, czym leczono się, gdy apteka rozpoczynała swoją działalność. Mamy tam na przykład suszone ropuchy, czy zakonserwowane jeże. Dobrze, że medycyna poszła do przodu…

Jeden dzień w Tallinie: Apteka Magistracka Raeapteek

Jeden dzień w Tallinie: Apteka Magistracka Raeapteek

Jeden dzień w Tallinie: Apteka Magistracka Raeapteek

Jeden dzień w Tallinie: Apteka Magistracka Raeapteek

 

9. Pomnik Rusałki (Russalka mälestussammas)

Późnym popołudniem wyszliśmy ze starego miasta, przeszliśmy przez piękny park Kadrioru i dotarliśmy nad brzeg morza, gdzie stoi pomnik Rusałki (Russalka mälestussammas) upamiętniający zatonięcie rosyjskiego okrętu artyleryjskiego Rusałka.

 

Jeden dzień w Tallinie: Pomnik Rusałki (Russalka mälestussammas)

Jeden dzień w Tallinie: Pomnik Rusałki (Russalka mälestussammas)

Tallin jest pięknym miejscem. Najspokojniejsza europejska stolica, jaką do tej pory miałam okazję odwiedzić. I jedna z bardziej klimatycznych, a przy tym mniej zatłoczonych (chociaż może akurat miałam szczęście, bo słyszałam też głosy mówiące, że strasznie tam tłoczno). Chętnie wróciłabym do Tallinu na dłużej niż jeden dzień, żeby podelektować się tą atmosferą. Wróciłabym też do fantastycznej średniowiecznej restauracji Olde Hansa – polecam, bo zasługuje na szczególną uwagę 🙂 Tak samo, jak Labor bar, w którym późnym wieczorem piliśmy drinki z probówek chemicznych…

Jeśli chcesz zobaczyć inne miasta w okolicy, koniecznie jedź do Petersburga. Kliknij w link, pobierz darmowy przewodnik, który dla Ciebie przygotowałam i jesteś gotowy do drogi 🙂

Jeśli spodobał Ci się ten post, użyj proszę przycisków poniżej i udostępnij go na Facebooku, Twitterze, czy Google+ lub przypnij na Pintereście! Dzięki!

Przypnij!

pin

One thought on “Od bladego świtu do późnej nocy w stolicy Estonii, czyli dlaczego warto zmarznąć w Tallinie.

  • Reply Tadeusz 13 października, 2021 at 11:23 am

    Ciekawe spojrzenie na Tallin. Ja „niestety” byłem tam za dnia. Było deszczowo to i tak tłumów nie było 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *